Pewnie każda z nas miała do czynienia z tym zjawiskiem. Czasami nie ważne jak dużo użyjesz płynu lub mleczka do demakijażu rano i tak masz czarne ślady pod oczami a twoja poduszka jest wręcz pomarańczowa od podkładu lub pudru w zależności czego używasz.
Jako, że muszę używać tuszu wodoodpornego, mam opadające powieki i inne po prostu i się rozmazują, przeszłam tez sporą szkołę w poszukiwaniu dobrego środka do demakijażu. I tak poprzez mleczka nivea, płyny miceralne sorai, czy nawet w którymś momencie chusteczki od dove, dotarłam do polskiego producenta kosmetyków ziaja.
Początkowo używałam zwykłego płynu do demakijażu tej firmy, ale nie dawał on wystarczających efektów, rano nadał miałam lekko podpuchnięte oczy. Kiedyś przez zupełny przypadek kupiłam jednak płyn dwufazowy, oba te produkty z ziaji maja bardzo podobne opakowania i odruchowo wrzuciłam go do koszyka. Zorientowałam się dopiero wieczorem. Gdy zmywałam makijaż. Co prawda płyn dwufazowy jest odrobinę tłusty i trzeba go wymieszać przed użyciem, ale efekt jest o wiele lepszy. Rano nie mam już ani czarnych śladów dających efekt pandy, ani podpuchniętych oczu. Wszystkim zainteresowanym polecam ten specyfik, jest dostępny praktycznie w każdym sklepie z kosmetykami, a co ważne kosztuje jedynie 5 zł z groszami za 120 ml.
A wy jak walczycie z efektem pandy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz